Urodził się bez nóg, jednej ręki. Mimo to jest niezwykle pogodny

TVN UWAGA! 279087
Czteroletni Oliwier, który urodził się bez nóg, jednej ręki i obu dłoni jest niezwykle pogodnym i otwartym dzieckiem. Jego rehabilitacja finansowana jest z pieniędzy wpłacanych między innymi do Fundacji TVN „nie jesteś sam”.

Niepełnoprawność dotknęła Oliwiera jeszcze w łonie matki. Chłopiec urodził się bez nóg, jednej ręki i obu dłoni. Chociaż matka Oliwiera dbała o siebie w ciąży i miała wykonanych aż siedem badań USG, żaden z sześciu lekarzy nie zauważył braku kończyn. Dla rodziców chłopca to był trudny czas, bo spodziewali się zdrowego dziecka.

- Ciężko jest mi mówić o rzeczach, które się wtedy wydarzyły. Jestem zawiedziony, że lekarze tego nie wykryli. Tego nigdy lekarzom nie wybaczę – przyznaje Kacper Pelon, ojciec Oliwiera.

Chociaż prawidłowy rozwój ciąży potwierdziło sześciu lekarzy, którzy wykonywali badania USG, sąd lekarski nie dopatrzył się winy medyków. Rodzice walczą o odszkodowanie w procesie cywilnym, bo pieniądze na rehabilitację i protezy dla Oliwiera były i będą potrzebne jeszcze przez wiele lat. Na razie koncentrują się na rozwoju i wychowaniu Oliwiera oraz jego młodszego brata Antka, który urodził się zdrowy.

- Oliwier nie jest chory. Urodził się niepełnosprawny ruchowo, według mnie to nie jest żadna choroba. Jest według mnie jest traktowany jak każde inne dziecko. Nie chce go faworyzować przez to, że jest inny i wydaje mi się, że powinien być traktowany tak jak każde inne dziecko – mówi ojciec chłopca.

Rehabilitacja

Oliwier ćwiczy od pierwszych miesięcy po urodzeniu. Mimo, że chłopiec ma niespełna cztery lata rehabilitacja odbywa się pięć razy w tygodniu. Koszt ćwiczeń w tym wymiarze to około 1500 złotych miesięcznie.

Od roku Oliwier ma nowe protezy nóg, z którymi stopniowo się oswaja i uczy się chodzić. Intensywna rehabilitacja nie byłaby możliwa gdyby nie wsparcie między innymi Fundacji TVN „nie jesteś sam”.

- Bez tych wpłat nie mielibyśmy pieniędzy na kosztowną rehabilitację. Oliwier musi codziennie ćwiczyć. Widać postępy. Fundacja odegrała dużą rolę w jego rozwoju – mówi Anna Pelon.

- On potrafi zrobić wszystko jak normalne dziecko. Może zajmuje to więcej czasu, ale jest cierpliwy – dodaje Kacper Pelon.

Przedszkole

Oliwier od ponad roku chodzi do przedszkola integracyjnego w Zawierciu. Wymaga jedynie pomocy przy korzystaniu z toalety i przemieszczaniu się na większe odległości.

- Oliwier zdaje sobie sprawę, że różni się od innych dzieci. Jest bardzo chętny, otwarty, odważny. Stara się w przedszkolu wykonywać wszystko to, co inne dzieci. Oczywiście wymaga pomocy w niektórych sytuacjach, ale nie ma w nim niechęci, obawy – mówi Justyna Kowalik, nauczyciel z przedszkola integracyjnego nr 3 w Zawierciu.

- Bardzo lubi kontakt z dziećmi, wspaniale reaguje. Czasami tylko, kiedy spotyka nowe osoby, dzieci, które przyglądają mu się za długo, to od nich odchodzi. Woli iść do innych lub bawić się samemu – dodaje Anna Pelon.

W ramach przedszkola dziecko ma bezpłatne zajęcia logopedii i integracji sensorycznej. Chociaż chłopiec ma również protezę ręki chętnej ćwiczy w protezach nóg i na razie na tym koncentrują się jego rehabilitanci.

- Oliwier w grupie rówieśników nie zakłada nóżek, ponieważ zagrażałoby to jego bezpieczeństwu. To jest chwiejne, może ktoś go popchnąć. Ktoś musi go asekurować. Używamy je tylko na zajęciach indywidualnych – mówi Paulina Picheta, nauczycielka przedszkola integracyjnego nr 3.

Gdy ekipa programu uwaga pierwszy raz odwiedziła Oliwiera kilka miesięcy temu, chłopiec bardzo chętnie poruszał się na deskorolce.

- Oliwier deskorolkę odstawił na bok. To duża zmiana, a wszystko dzięki protezom. Jak ma protezy i spodnie to nie odróżnia się od innych dzieci. To go bardzo cieszy, to go motywuje i jest bardzo zadowolony ze swoich nóżek – zaznacza Paulina Picheta.

Chodzenie w protezach to na razie duży wysiłek dla czterolatka. Przejście przez korytarz przedszkolny zajmuje Oliwierowi nawet pół godziny.

Protezy

Protezy Oliwiera wykonano w Warszawskich Zakładach Sprzętu Ortopedycznego S.A. Kosztowały 12 tys. zł. Nie wliczono kosztu robocizny, z których zrezygnował zakład, by wspomóc Oliwiera. Protezy sfinansował Narodowy Fundusz Zdrowia.

- Przez jakiś czas Oliwier może narzekać, ponieważ jest to etap jego wzrostu. W każdej takiej sytuacji powinien się do nas zgłosić. Jesteśmy mu w stanie pomóc – mówi Błażej Laska, zastępca dyrektora działu ortopedii i dodaje. - Kolejny etap protez to około 30 tys. za jedną protezę.

Rodzinę utrzymuje ojciec Oliwiera, który pracuje, jako kierowca za granicą i rzadko bywa w domu. Oliwierem i dwuletnim Antosiem zajmuje się matka chłopców pani Anna.

- Jest kochającą żoną i mamą. Bardzo się cieszę, że taką osobę znalazłem w życiu. Cieszę się tak samo z Oliwiera, nie widzę jego niepełnosprawności – mówi Kacper Pelon.

- Cieszę się, że syn jest szczęśliwy, że nie dostrzega jeszcze swoich, dla innych niedoskonałości, bo dla mnie jest doskonały. Chcę, żeby najdłużej był szczęśliwy i zadowolony – mówi Anna Pelon i dodaje.

- Chciałabym, żeby kiedyś mógł sam wstać i iść do szkoły. Wiem, ze to jest trudne i niełatwe zadanie, na co składa się wiele ćwiczeń i godzin wysiłku.

Największym wydatkiem, na który przygotowują się rodzice Oliwiera są protezy nóg, gdy chłopiec będzie już pełnoletni.

Wspólnie z nami możesz pomóc Oliwierowi oraz innym podopiecznym Fundacji TVN. Wystarczy wysłać SMS na numer 7126 o treści POMAGAM (1,23 zł z VAT) lub przekazać darowiznę online tutaj: fundacja.tvn.pl/wplac-online

Historię Oliwiera przedstawiamy w ramach naszej corocznej świątecznej akcji na rzecz podopiecznych Fundacji TVN. W kolejnych reportażach, kolejne dzieci opowiedzą o tym, z czym muszą zmagać się na co dzień. Warto pomagać!

podziel się:

Pozostałe wiadomości