"Tak człowiek mieszkać nie powinien"

TVN UWAGA! 222345
Niepełnosprawny mężczyzna mieszka w kontenerze, który dostał od gminy jako mieszkanie socjalne. Warunki panujące w baraku są przerażające. - Pan Mieczysław dewastuje kolejne lokale - tłumaczy swoją decyzję wójt gminy. - To OPS to zniszczył - przekonuje lokator. Czy zdoła się pomóc mężczyźnie?

- Podłoga się zapadła, nie mam ciepłej wody, nie mam gdzie się umyć. Łazienka nie jest czynna - wylicza Mieczysław Derbiszewski.

Mieszka w kontenerze przy wysypisku

O mężczyźnie mieszkającym w kontenerze tuż obok wysypiska śmieci poinformował nas radny powiatu sulęcińskiego Krzysztof Skrzypnik. Jego zdaniem władze gminy Słońsk odmawiają panu Mieczysławowi pomocy w polepszeniu warunków mieszkaniowych.

- Znam go około 15 lat. Zanim zamieszkał w kontenerze, mieszkał ze swoim ojcem tam, gdzie ja, w Chartowie - mówi. - Tamten budynek nie nadawał się do zamieszkiwania, dlatego rada gminy zdecydowała o kupnie kontenera. Po jakimś czasie tato pana Mieczysława zmarł, a on mieszka tam do dziś. Wójt obiecywał, że kontener ma być miejscem przejściowy. Obiecywał mu mieszkanie na terenie gminy – wspomina radny.

Pan Mieczysław twierdzi, że kwestii zdewastowanego kontenera, interweniował u wójta wielokrotnie, jednak nie udało mu się nic wskórać. Patrząc na jego mieszkanie widać, że mężczyzna nie radzi sobie sam. Nie chce jednak przenieść się do domu pomocy społecznej.

- Wolę sam posprzątać podwórko i mieszkanie. To ma zrobić OPS - pomyć okna, podłogi porobić wszystko, bo oni są od tego - uważa mężczyzna.

Niszczy lokale socjalne

Pan Mieczysław w dzieciństwie przebył chorobę Heinego Medina. Obecnie ma 59 lat i utrzymuje się z renty inwalidzkiej. Od wielu lat jest podopiecznym gminnego ośrodka pomocy społecznej. Wiadomo też, że w przeszłości wszedł w konflikt z prawem.

- Płacimy panu Mieczysławowie za energię elektryczną, kupujemy gaz, finansujemy mu obiady w szkole, turnusy rehabilitacyjne - wylicza Irena Blicharska, kierownik GOPS w Słońsku a Janusz Krzyśków, wójt gminy Słońsk dodaje: - To już jest piąty lokal mieszkalny, który pan Mieczysław otrzymywał od gminy i zdewastował. Ten barak kosztował około 50 tysięcy złotych. My już nie mamy lokali, żeby posadowić pana Mieczysława.

Wójt przychylił się jednak do przeniesienia pana Mieczysława do domu pomocy społecznej.

"Jest samodzielny, ale leniwy"

Kilka razy w tygodniu pan Mieczysław jeździ do sąsiedniej miejscowości, gdzie uczestniczy w warsztatach terapii zajęciowej. Zdaniem pracowników ośrodka mężczyzna dobrze wykonuje różne prace domowe. - To osoba w miarę samodzielna - zapewnia Kamila Ossowska, instruktorka Warsztatu Terapii Zajęciowej w Żabicach. - Przynajmniej tu pokazał, że stać go na bardzo dużo - mówi.

Zdaniem instruktorki jest w stanie zadbać o podstawowe czynności życia codziennego.

- Świetnie sobie radzi podczas dyżurów, które tutaj mamy. Potrafi posprzątać, umyć podłogę, wyczyścić toaletę. To że sobie nie radzi z tym w domu, wynika z jego lenistwa. Jest osobą roszczeniową, uważa, że wszystko mu się należy. Wszystko chciałby dostać za darmo, żadnym kosztem - mówi Kamila Ossowska i dodaje, że jej zdaniem są osoby, które mogą mieć negatywny wpływ na pana Mieczysława i decyzje, które podejmuje.

Udało się

Przyczyny złego nastawienia pana Mieczysława do pomocy oferowanej przez gminę postanowiliśmy wyjaśnić z radnym, który powiadomił naszą redakcję o całej sprawie.

- Ja mu tylko podpowiadałem, co moim zdaniem i moich kolegów jest dobre dla niego - twierdzi Krzysztof Skrzypnik, ale zdecydował się wspólnie z nami porozmawiać z panem Mieczysławem.

Rozmowy poskutkowały - mężczyzna nie mieszka już w kontenerze, tylko w domu pomocy społecznej w Rokitnie. Ma tam stałą, fachową opiekę, a także możliwość konsultacji z psychologami i lekarzami.

podziel się:

Pozostałe wiadomości