„Siedziałam i płakałam"

TVN UWAGA! 165808
W UWADZE! kolejne wstrząsające relacje pracowników Ministerstwa Zdrowia, którzy twierdzą, że byli mobbingowani. - Powiedziałam dyrektorowi generalnemu, że byłam świadkiem wielu sytuacji upokarzania pracowników. To było w piątek. W poniedziałek otrzymałam wypowiedzenie z pracy – opowiada jedna z urzędniczek. Po ujawnieniu skandalu przez UWAGĘ! i „Fakt” sprawą zainteresowała się prokuratura – mimo, że przed emisją naszego reportażu, odmówiła w tej sprawie

- Nie ma takiego przestępstwa, które odpowiadałoby definicji mobbingu. Zdarza się jednak, ze poszczególne zachowania wchodzące w jego skład mogą wyczerpywać znamiona przestępstwa: np. groźby, znieważenie, pomawianie – komentuje nagłą zmianę decyzji rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie, Przemysław Nowak.

Kilka dni temu ujawniliśmy, że w Ministerstwie Zdrowia - zdaniem wielu byłych i obecnych pracowników – od kilku lat dochodziło do mobbingu, którego sprawcami mieli być dyrektor generalny Marcin Antoniak i podlegli mu szefowie kilku departamentów. Po liście otwartym jednej z urzędniczek do koleżanek i kolegów, na odwagę zdobyli się także ci, którzy do niedawna milczeli. Ich relacje są wstrząsające. - Bałam się odbierać telefony, bo zwykle one zwiastowały zaproszenie do gabinetu na – jak to nazywałam - „seans gorącego krzesła”. Polegało to na tym, że panie - na zmianę - tłumaczyły mi, ze jestem nieporadna i pięcioletnie dziecko zrobiłoby pewne rzeczy szybciej, niż ja. Z czasem te spotkania wyglądały tak, że panie mówiły, a ja siedziałam i płakałam – relacjonuje Wioletta Drożdż.

Małgorzata Manuszak, która pracowała w departamencie polityki zdrowotnej, wspomina jak zlecono jej przeanalizowanie sytuacji w polskiej transplantologii. – Miałam określić, co jest nie tak i wytyczyć ścieżki zmian. Miałam na to dwie godziny. Oczywiście nie zrobiłam tego w wyznaczonym czasie: przygotowywałam to cały dzień, całą noc, pół kolejnego dnia – opowiada pani Małgorzata. Efektu swojej pracy nie miała szans nikomu przedstawić. - Pani dyrektor wzięła to do ręki, rzuciła o stół i powiedziała, że w ogóle nic nie zrobiłam. Że to jest do niczego – relacjonuje Manuszak.

Anna Pietruszka przez ponad siedem lat zbierała jedynie pozytywne oceny swojej pracy. – Po zmianie dyrekcji pracowało mi się coraz trudniej. Słyszałam, że jestem głupia, nic nie umiem, nie potrafię napisać pisma. Najgorsza sytuacja wydarzyła się wtedy, kiedy poszłam do pani dyrektor z pismem, w którym był błąd. Pani dyrektor powiedziała mi, że „mi przyłoży” – opowiada. Kobieta przyznaje, że w pracy często płakała oraz, że leczy się psychiatrycznie. Małgorzata Manuszak zdecydowała się porozmawiać o upokarzaniu pracowników z Dyrektorem Generalnym. - Tę rozmowę uciął i powiedział, że nie chce na ten temat rozmawiać. To było w piątek. W poniedziałek otrzymałam od kadr wypowiedzenie z pracy – relacjonuje Manuszak.

Autorka listu otwartego – Joanna Koczaj-Dyrda - już dwa razy składała wyjaśnienia w kancelarii premiera. - Dowiedziałam się, że ruszyła kontrola oraz postępowanie wyjaśniające przeciwko dyrektorowi generalnego Marcinowi Antoniakowi – mówi reporterom UWAGI! W Ministerstwie Zdrowia rozpoczęła się właśnie kontrola Państwowej Inspekcji Pracy. Okazuje się jednak, że skuteczną tamę działaniom inspektorów może postawić… podejrzewany o mobbing dyrektor generalny. - Inspektor może rozmawiać z pracownikami oraz przeprowadzić anonimową ankietę dotyczącą mobbingu. Musi to jednak zrobić za zgodą pracodawcy – przyznaje w rozmowie z nami rzeczniczka Państwowej Inspekcji Pracy, Maria Kacprzak – Rawa.

- Kto podejmie decyzję? – dopytujemy.

- Dyrektor generalny. Osoba, która jest pracodawcą dla pracowników – precyzuje Kacprzak – Rawa.

O sprawę chcieliśmy zapytać samego Marcina Antoniaka, jednak ten konsekwentnie unika rozmowy z dziennikarzami. O mobbing w ministerstwie zdrowia zapytaliśmy szefa resortu, Bartosza Arłukowicza. – W związku z tym, że sprawa dotyczy dyrektora generalnego, przekazałem sprawę szefowi służby cywilnej po to, by wyjaśnił tę sprawę. Po wyjaśnieniu zostaną podjęte odpowiednie decyzje – zapowiedział minister Arłukowicz.

podziel się:

Pozostałe wiadomości