„Pani ze Wspólnej”. Kulisy Sławy Aleksandry Koniecznej

TVN UWAGA! 4563198
TVN UWAGA! 4563198
- Mówią o mnie „pani ze Wspólnej” - żartuje z rozpoznawalności. Szeroką publiczność zachwyciła rolą w filmie o Beksińskich „Ostatnia rodzina”. W Kulisach Sławy spotkanie z Aleksandrą Konieczną.

Aktorka do serialu „Na Wspólnej” dołączyła w 1043 odcinku, jako Honorata Leśniewska. Widzowie nie tylko ją polubili, ale szybko stała się jednym z symboli serialu.

- Honorata to dla bardzo dobrze wyedukowanych widzów. „Pani ze Wspólnej” jestem – żartuje z rozpoznawalności. Z aktorką spotkaliśmy się na warszawskiej Pradze, gdzie mieszka od lat.

- Mnie murale bardzo wzruszają. To jest praski Banksy – wskazuje jedno z malowideł. - Uświadamia mi, że to, co ja czuję jest tym samym, co czują inni. Że jestem w jakiejś wspólnocie ludzi, którzy potrzebują do życia wyrażania się i piękna, jakkolwiek, go rozumiemy.

Wyróżniała się już na studiach

Aktorka urodziła się i wychowała w Prudniku, miasteczku przy granicy z Czechami. Choć do szkoły teatralnej miałaby bliżej do Krakowa lub Wrocławia, wybrała Warszawę. Dostała się za pierwszym razem i od początku zdobyła uznanie wykładowców, nie tylko za talent.

- Ten rocznik był bardzo ciekawy – przyznaje Jan Englert, dyrektor artystyczny Teatru Narodowego w Warszawie. I podkreśla. - Ola Konieczna wyróżniała się, czymś, co Łazuka, kiedyś powiedział o Basi Wrzesińskiej. To jest bardzo ciekawa osoba, ale jeszcze stąd [głowy red.] wyrasta jej kwiatek, którego nikt nie widzi. Nie jakiś nadzwyczajny storczyk, a bławatek. To jest jakaś dodatkowa aura. Kwestia osobowości i wrażliwości.

Konieczna od razu po szkole dostała angaż w stołecznym Teatrze Dramatycznym. Potem przez lata związana ze sceną Rozmaitości. Nie miała jednak szczęścia do filmu i szerszej publiczności pozostawała nieznana.

Sama powiedziała kiedyś, że dobry aktor to znany aktor.

- Po zdjęciach próbnych często miałam wiadomości od drugiego reżysera, że świetnie [poszło red.], że najlepiej. Że wykosiłaś wszystkich. A jednak nie grałam, bo nie byłam znana. Myślałam sobie wtedy, że nie stanę się znana, bo nie jestem znana. Taki paradoks, który jest wszystkim nieznanym aktorom znany – przyznaje Konieczna.

„Ostatnia rodzina”

Przełomowa okazała się rola Zofii Beksińskiej w obsypanym nagrodami filmie „Ostatnia rodzina". Kunszt aktorski Koniecznej został doceniony, choć gra u boku Andrzeja Seweryna nie była łatwa. Konieczna została uznana za najlepszą aktorkę na festiwalu filmowym w Gdyni. Zdobyła też filmowe Orły.

Aktorka wspomina pierwsze próby z reżyserem „Ostatniej rodziny” Janem P. Matuszyńskim.

- To tornado aktorskie - Andrzej Seweryn. To drugie tornado – Dawid Ogrodnik. Mieli cały czas pomysły, mówili cały czas. Buzie im się nie zamykały, a ja prawie nie miałam się, kiedy wstrzelić. Kilka razy brałam oddech, ale byłam bez szans. Na końcu tej próby pomyślałam: Jezu to jest totalne. To jest dokładnie tak, jak w tej rodzinie – opowiada Konieczna.

Konieczna ujęła także Andrzeja Seweryna.

- Nie chce wchodzić w szczegóły organizacji zdjęć próbnych, ale ja natychmiast wiedziałem, że to będzie ona. Próbowaliśmy wtedy scenę w łazience. Czyli tę scenę rozstania się małżonków. To dla mnie było poruszające – przyznaje dyrektor naczelny Teatru Polskiego w Warszawie.

- To, co mówiła, sposób, w jaki patrzyła. Gesty, jakie wykonywała były tylko małą oznaka tego, co dzieje się w środku. Na tym polega wielkie aktorstwo – podkreśla aktor.

- Po tych wszystkich latach, które w jej życiorysie były dramatyczne ma w sobie w tej chwili czystość kogoś, kto wie więcej. Tajemnicę człowieka, który dotknął czegoś nietuzinkowego. Bolesnego – dodaje Englert.

Życie prywatne

Aleksandra Konieczna ma za sobą wczesne i nieudane małżeństwo. Nieżyjący już krakowski reżyser, który był jej mężem, miał poważny problem alkoholowy. Aktorka zdecydowała się nawet na terapię dla osób współuzależnionych.

- To nie było łatwe małżeństwo. Rodziny, jako takiej nie było. Myśmy się dosyć szybko rozstali. Moja córka miała rok – opowiada. - Zobaczyłam kiedyś oczy mojej córki. Okrągłe, ciemne, miałam wrażenie, że zwężone strachem. A może światło tak padało? Nie wiem. Była przekonana, że są to oczy zwężone strachem, u ośmiomiesięcznego dziecka. To była sekunda, kiedy podjęłam decyzję [o rozwodzie - red.] – mówi aktorka.

„Diagnoza”

Aleksandra Konieczna gra również w serialu „Diagnoza”. Podpatrzyliśmy ją podczas przygotowań do drugiego sezonu, w którym wątki związane z jej postacią zostały rozbudowane i aktorka musiała się nauczyć między innymi operować.

- Ola gra fantastycznie naszą panią ordynator. Zrobiła coś, co wykracza poza scenariusz. Jest zasadnicza, gra sympatię do mojej bohaterki, ale robi to w nieoczywisty sposób – mówi aktorka Maja Ostaszewska

Konieczna zdradziła, że bardzo ludzi podróżować. Nie zawsze ma jednak na to czas. Dlatego, czasami wychodzi z domu i jedzie do hotelu w… Warszawie.

- Mam takie dziwactwo. Po prostu się pakuję na jedną dwie noce i mieszkam w którymś z hoteli. To jest ważne, że się budzę w innym miejscu. Idę na kawę w innym miejscu, idę do innej łazienki – opowiada Konieczna. I dodaje. - Czuje się, jak na wakacjach.

- To jest dla niej ważny czas. Trzymam kciuki za wiele jej ról filmowych i telewizyjnych – mówi Ostaszewska.

Czy Aleksandra Konieczna polubiła już popularność?

- Nie. Jest męcząca. Ale sukces to są pieniądze, sława i przeżycie. To jest także poczucie ważności – przyznaje.

podziel się:

Pozostałe wiadomości

Uwaga! zawsze w Twojej sprawie

Uwaga! zawsze w Twojej sprawie