Niepełnosprawni w panice na Stadionie Narodowym

TVN UWAGA! 167455
„Uwaga! Uwaga! W budynku wykryto zagrożenie pożarowe. Prosimy o natychmiastowe, spokojne opuszczenie obiektu” – taki komunikat usłyszało kilkuset niepełnosprawnych, którzy spotkali się na Stadionie Narodowym, by rozmawiać o ich sytuacji na rynku pracy. Po chwili zostały wyłączone windy oraz ruchome schody. Uczestnicy spotkania wpadli w panikę tym większą, że nikt nie udzielił im pomocy.

- Kręciłem się bez celu, nie byłem w stanie się wydostać – relacjonuje Tomasz Lenart, który porusza się na wózku inwalidzkim. – Była panika – wspomina uczestnik spotkania, Paweł Kowalski. Kolejny – Paweł Oklej – podkreśla, że niepełnosprawni nie otrzymali znikąd pomocy. - Każdy musiał liczyć na siebie – podkreśla.

Niepełnosprawni spotkali się na Stadionie Narodowym pod koniec marca, by rozmawiać o zmianach w przepisach dotyczących ich zatrudniania. Wybór miejsca nie był przypadkowy. - Zależało nam, żeby była duża sala: dostęp dla osób na wózkach, z dysfunkcjami ruchu, niepełnosprawnych intelektualnie. Stadion spełniał te wszystkie kryteria. Jest sporo wind, schody ruchome – wylicza Jadwiga Jaworska ze Stowarzyszenia Niepełnosprawni dla Środowiska EKON.Zgromadzenie rozpoczęło się zgodnie z planem, jednak już po kilkudziesięciu minutach przerwał je niepokojący komunikat. „Uwaga! Uwaga!. W budynku wykryto zagrożenie pożarowe. Prosimy o natychmiastowe, spokojne opuszczenie obiektu najbliższym wyjściem ewakuacyjnym” – usłyszeli zebrani. - Sala się poderwała, osoby zaczęły opuszczać Stadion. Nie było nikogo z organizatorów czy ochrony, kto by pokierował ludzi. Pokazał, gdzie się znajdują wyjścia ewakuacyjne – relacjonuje Piotr Głodny z Platformy Integracji Osób Niepełnosprawnych.Wśród niepełnosprawnych uczestników zgromadzenia wybuchła panika. Po tym, jak system przeciwpożarowy wyłączył windy i ruchome schody, nie było możliwości ucieczki. Ludzie w pośpiechu próbowali opuszczać zagrożone piętro. Bez jakiejkolwiek pomocy zostało kilkaset osób. Wielu poruszających się o kulach lub na wózkach inwalidzkich. - Osoby niepełnosprawne z nieco lżejszym schorzeniem pomagały tym, którzy sami nie byli w stanie wcale sobie poradzić. Skandaliczna sytuacja – mówi Głodny. I pokazuje zdjęcie, na którym widać, jak osoby dźwigają po zatrzymanych ruchomych schodach osobę na wózku.Wkrótce na miejsce przyjechały trzy zastępy straży pożarnej. Okazało się, że w jednym z pomieszczeń stadionu wybuchł pożar, który bardzo szybko udało się ugasić.- Mogliśmy powiedzieć służbom ochrony, że ewakuacja nie jest konieczna. Nie było zagrożenia – mówi kpt. Andrzej Mierzwicki z Państwowej Straży Pożarnej w Warszawie.Zamieszanie trwało jednak dalej: nikt nie przekazał uspokajającej informacji przerażonym uczestnikom zgromadzenia, a system alarmowy wciąż powtarzał komunikat o zagrożeniu i konieczności ewakuacji. - Nikt nam nie powiedział, co się dzieje, nikt do nas nie przyszedł! – mówi Jaworska.Jak ocenia współpracę z przedstawicielami Stadionu?- Nie było żadnej współpracy! A wystarczyła zwyczajna informacja, żeby nie było paniki i stresu – ocenia Jaworska.Stadion Narodowy jest uznawany za jedno z najnowocześniejszych centrów konferencyjnych w Warszawie. Jego zarządca szczyci się tym, że obiekt jest dostosowany do potrzeb osób niepełnosprawnych a personel przygotowany do radzenia sobie w sytuacjach kryzysowych. Dlaczego więc w przypadku tak niewielkiego pożaru wykazał się brakiem profesjonalizmu? Dlaczego nikt nie zajął się niepełnosprawnymi?- Dlatego, że ewakuacja osób niepełnosprawnych nie została rozpoczęta. W tym wypadku nie było żadnego zagrożenia dla nikogo, kto się znajdował na Stadionie Narodowym. Alarm został odwołany. Był przekaz do uczestników, że nie ma zagrożenia – twierdzi Piotr Glinkowski, rzecznik prasowy PL.2012+.Uczestnicy spotkania przekonują, że było inaczej. - Nie było kompletnie nikogo, kto by uspokoił uczestników! – mówi Głodny.- Zdajemy sobie sprawę, że być może naszym służbom potrzebne będzie szkolenie z „miękkich kompetencji” w zakresie lepszej umiejętności komunikowania się z osobami niepełnosprawnymi – deklaruje Glinkowski. Rzecznik PL.2012+ zapowiada też odszkodowanie dla uczestników zgromadzenia. – Zwrócimy tym osobom koszty, ale tylko dlatego, że było to bardzo specyficzne wydarzenie i specyficzna grupa. My to w stu procentach rozumiemy – podkreśla rzecznik.

podziel się:

Pozostałe wiadomości

Zamówili meble i zaczęły się problemy. „Pani A. zapłaci, żeby ten program nie był emitowany”

Zamówili meble i zaczęły się problemy. „Pani A. zapłaci, żeby ten program nie był emitowany”

Czy panią Martę można było uratować? „Nawet nie włączyli sygnałów w karetce”

Czy panią Martę można było uratować? „Nawet nie włączyli sygnałów w karetce”

Miał ponad 3 promile alkoholu i kierował autem. Świadkowie zatrzymali nietrzeźwego kierowcę

Miał ponad 3 promile alkoholu i kierował autem. Świadkowie zatrzymali nietrzeźwego kierowcę

Piekło 5-letniego Piotrusia. „Biła go po twarzy i szarpała”

Piekło 5-letniego Piotrusia. „Biła go po twarzy i szarpała”

Po czterech latach odzyskała córkę. „Sprawiedliwość wygrała”

Po czterech latach odzyskała córkę. „Sprawiedliwość wygrała”

Oceń stan szkolnej toalety, pobierz dokument!

Oceń stan szkolnej toalety, pobierz dokument!

Komfort czy koszmar? Jaki jest stan szkolnych toalet?

Komfort czy koszmar? Jaki jest stan szkolnych toalet?