Miejsc intymnych dotykałem od małego

TVN UWAGA! 3828763
TVN UWAGA! 3828763
Gdzie masuje cię dziadek? „W sikulkę”. Dlaczego? „Bo on tak lubi” – to zapis rozmowy opiekunki ze żłobka z czteroletnią dziewczynką. Sprawą zajęła się prokuratura, jednak przez długi czas nie odizolowała dziewczynki od dziadka. Kiedy to już się stało – mężczyzna złamał zakaz kontaktowania się z wnuczką.

M. opowiadała opiekunkom z prywatnego żłobka, że boli ją „sikula” a dziadek musi ją masować. Pokazywała też koleżankom, w jaki sposób to robi. – Nagrałyśmy rozmowę z nią dla jej rodziców. Nie wierzyli nam – mówi reporterowi UWAGI! jedna z opiekunek. Kobieta wraz z drugą opiekunką, zarejestrowała rozmowę z M. w maju 2014 roku. Dziewczynka opowiada m.in., że masuje dziadkowi „siusiaka”. Żeby nie bolał. Pracownice żłobka pokazały nagranie rodzicom dziewczynki. – Matka podeszła do tego z pewnym dystansem. Ojciec był przerażony – relacjonuje jedna z opiekunek. Opowiada, że rodzice poprosili ją, by o sprawie nie zawiadamiała policji. – Matka obiecała, że dziecko będzie z dziadkiem tylko w ich obecności – dodaje. Opiekunki twierdzą jednak, że już po kilku miesiącach mężczyzna zaczął odbierać dziewczynkę z przedszkola, a ta spędzała u dziadków również noce.

Obawiając się o bezpieczeństwo dziecka, w połowie grudnia, opiekunki powiadomiły o sprawie policję i przekazały nagrany film. Sprawą zajęła się prokuratura, ale nie odizolowała dziewczynki od dziadka. Co więcej: nie poinformowała sądu rodzinnego, który taką izolację mógłby zastosować. - Będąc prokuratorem w takiej sprawie na pewno zawiadomiłabym wydział rodzinny – komentuje sędzia sądu rodzinnego, Jadwiga Osuch. Dopiero pod koniec marca, gdy mężczyźnie postawiono zarzut molestowania, prokuratura zajęła się bezpieczeństwem dziewczynki. Dlaczego tak późno? – Uważamy, że ta decyzja mogła zostać podjęta na obecnym etapie postępowania – odpowiada Bogusława Marcinkowska, z prokuratury okręgowej w Krakowie. Po ponad trzech miesiącach od zawiadomienia dziadek został odizolowany od wnuczki. Nie może się też zbliżać do żłobków, przedszkoli czy placów zabaw.

Reporter UWAGI! rozmawiał z dziadkiem mężczyzny.

- Wszystko co robiłem, robiłem dla dobra dziecka. To jest mój aniołek. Moja świętość – zaklinał się mężczyzna. I dodawał: - Jeżeli dotykałem miejsca intymne, to od małego, jeszcze jak nie umiała mówić, bo musiałem tę „sikulę” wytrzeć mokrą ściereczką, a potem oliwką.

Reporter: - Dziewczynka opowiada, że dotykała pana w miejsca, których dotykać nie powinna.

Dziadek najpierw zaprzecza. Na pytanie, czy dziewczynka konfabuluje odpowiada jednak, że nie. W końcu stwierdza: - Dziecko się interesuje anatomią drugiego człowieka, płcią przeciwną i jest to rzecz normalna.

W rozmowie z nami mężczyzna przyznał, że złamał warunki postawione mu przez prokuraturę. W święta widział się z wnuczką mimo, iż ma bezwzględny zakaz kontaktu. - Wnuczka przyszła tu ze swoją matką. Co miałem zrobić? Uciec z własnego domu? – usłyszeliśmy od mężczyzny. Co kierowało matką dziewczynki, która przyprowadziła ją do dziadków? - Nie chcę izolować dziecka od osób, które są jej bliskie. Oskarżyć można każdego o wszystko. Jeżeli będzie udowodniona wina, to zupełnie inna historia. – przekonywała reportera matka małej M.

W prokuraturze dziadek dziewczynki odmówił składania wyjaśnień. Twierdzi, że swoją wersje przedstawi dopiero w sądzie, w trakcie ewentualnego procesu. Sąd rodzinny w końcu został powiadomiony o toczącej w prokuraturze sprawie. Nasz dziennikarz powiadomił prokuraturę o tym, że dziadek złamał zakaz kontaktu z dzieckiem.

podziel się:

Pozostałe wiadomości