Karolina odebrała klucze, ma dom!

TVN UWAGA! 209707
"Wiedziałam, że tylko wasz program może mi pomóc" - takie słowa napisała do nas 11 miesięcy temu Karolina Derlaga z okolic Malborka. 21-letnia dziewczyna zwróciła się do nas w trudnym momencie życiowym. Prosiła o pomoc w staraniach o pustostan w budynku PKP, który mogła wynająć jedynie za pośrednictwem gminy. Gminni urzędnicy z obojętnością potraktowali sytuację dziewczyny, która jest sierotą i zajęła się opieką nad schorowaną babcią oraz niesłyszącym wujkiem i starszym bratem. Wszystko w fatalnych warunkach mieszkaniowych bez łazienki i toalety. Ta historia ma na szczęście swoje dobre zakończenie. Karolina w sierpniu otrzymała klucze do mieszkania.

Karolina razem z niesłyszącym bratem przewozi na razie pierwsze rzeczy z domu, w którym wychowywała ją mama i babcia. Wybudowany pod koniec XIX wieku dom nie ma ani łazienki ani toalety. Budynek od dawna nie był remontowany. Matka Karoliny bezskutecznie starała się w gminie o mieszkanie. Po tym, jak dwa lata temu zmarła, to na Karolinie spoczęły domowe obowiązki. Do tego wciąż uczyła się - najpierw w szkole zawodowej, a później w liceum.

Urzędnicy trudni do przekonania

Sytuację Karoliny przedstawiliśmy w naszym programie. Postanowiliśmy jej pomóc w walce o pustostan w budynku dawnego dworca PKP w odległym o 2,5 km Szymankowie.

Rozwiązanie takie podpowiedziała sołtyska Szymankowa, w którym znajduje się budynek dworca. To ona, a nie gminne urzędniczki znające trudną sytuację dziewczyny, podpowiedziała, że można starać się o pustostan PKP.

- Mi było żal, że ona tam idzie, że tam musi wrócić do tych warunków - mówi o poprzednim domu Karoliny Krystyna Romanowska.

Jak się okazało, przepisy uniemożliwiają jednak osobom prywatnym najem lokali kolei, dlatego konieczne było zaangażowanie gminy Lichnowy, której mieszkanką jest Karolina. Jednak, chociaż samorząd powinien zaspokajać problemy socjalne mieszkańców, przekonanie urzędników do pomysłu kolejowego lokalu nie było łatwe.

- To nie są mieszkania, które są własnością gminy. Należą do PKP i PKP w żaden sposób nie jest w stanie ich przekazać czy wynająć - tłumaczyła wtedy Anna Kunkel, zastępca wójta gminy Lichnowy. Gdy podpowiedzieliśmy, by gmina sama wystąpiła o wynajem do Kolei dla siebie, a następnie udostępniła lokal Karolinie, urzędniczka bardzo się zdziwiła. - Nie rozumiem konstrukcji prawnej, ale będziemy rozmawiać - zapowiedziała.

Ma nowe mieszkanie

Po 11 miesiącach oczekiwania Karolina dostała wreszcie klucze do wymarzonego mieszkania.

Lokal ma 44 metry kwadratowe. Oprócz pokoju i sypialni, na antresoli znajduje się tu kuchnia i łazienka. Mieszkanie jest ogrzewane zimą przez piec węglowy, a wodę do mycia podgrzewa elektryczny bojler. Miesięczny czynsz to niewiele ponad sto złotych. Z okien mieszkania widać peron dworca, ale przejeżdżające pociągi nie przeszkadzają nowej lokatorce.

- Przyzwyczaję się - zapowiada z uśmiechem Karolina. Dziewczyna wie już, gdzie stanie jej łóżko, ale co do reszty mebli decyzji nie podjęła. Wie tylko, że nie zabiera dużo z rodzinnego domu - stare meble są zawilgotniałe i zniszczone przez myszy. - Chcę od nowa zacząć życie - mówi Karolina.

Dzięki przeprowadzce Karolinie łatwiej będzie dojechać do pracy i szkoły. - Będę miała bliżej do pociągu. Do pracy jak będę jeździć, to tylko wyjść i jestem na miejscu - mówi dziewczyna. Wcześniej do stacji dojeżdżała i gdy było ciemno, musiała prosić o pomoc brata.

Niestety, przeprowadzki do mieszkania z wygodami nie doczekała babcia, którą opiekowała się Karolina. Staruszka zmarła w marcu tego roku. Po śmierci matki to właśnie babcia dziewczyny była dla niej najważniejszą osobą w życiu. Jak mówi, starsza kobieta nauczyła ją uprawiać działkę, a także jak robić przetwory i wypieki. - Dzięki niej nauczyliśmy się gotować. Wiem, że teraz czuwa nad nami - mówi.

Problem po remoncie

Dzięki porozumieniu PKP z urzędem gmina Lichnowy zyskała w sumie 4 mieszkania socjalne jedno z nich wynajęto Karolinie. Chociaż remont mieszkania trwał kilka miesięcy nie udało się uniknąć usterek. Bojler potrzebuje podłączenia do prądu, a jedyne gniazdko znajduje się za daleko i krótki sznur do niego nie wystarcza.

Wójtem gminy Lichnowy nie chciał wypowiadać się na ten temat przed kamerą.- Był problem, pokazaliście go. Jest problem rozwiązany, więc nie mam potrzeby [się wypowiadać - red.]. Zadowolona jesteś? Życzę ci wszystkiego najlepszego, dziewczyno - zwraca się tylko do Karoliny Jan Michalski, gdy odwiedzamy go w urzędzie. - Był inspektor nasz z fachowcami i oni stwierdzili, co mają zrobić i będą to robić - mówi wójt i twierdzi, że nie został poinformowany o problemie z gniazdkiem. - Nie przekazalibyśmy kluczy Karolinie, jeżeli gniazdko byłoby problemem. Gniazdko będzie zrobione - zapowiada Michalski.Nieocenione wsparcie

Jeden ze sponsorów wyposaży mieszkanie Karoliny i jej rodziny w niezbędne meble. Wiele osób zaoferowało pomoc finansową, a także odzież i żywność. Karolina otrzymała również zaproszenie na wakacje za granicą. Dziękujemy Państwu za zaufanie i okazaną wrażliwość, której jak widać zabrakło lokalnym urzędnikom. Mamy nadzieję, że dzięki tej pomocy, Karolinie tak trudno doświadczonej przez los, łatwiej będzie odnaleźć się w dorosłym życiu.

podziel się:

Pozostałe wiadomości