Czy Wiktoria spędzi święta w domu?

TVN UWAGA! 152808
Ma dziewięć lat i wydaje się być zdrową i radosną dziewczynką. To tylko pozory. Wiktoria żyje z połową serca i każdy kolejny dzień życia jest dla niej wyjątkowy. Jej rodzice przygotowują się do świąt i jak mówią robią wszystko, żeby córka, chociaż przez ten czas zapomniała o chorobie.

Wiktoria urodziła się z jedną komorą serca. Jego wydolność, to zaledwie 1/3 wydolności serca zdrowego dziecka. Dziewczynka żyje tylko dzięki temu, że ma wszczepiony pod skórą stymulator. Jest też pod stałą kontrolą lekarzy z gdańskiego uniwersytetu medycznego.

- Monitorujemy Wiktorię i chcielibyśmy by jej stan jak najdłużej był taki, jaki jest dzisiaj. Udało się go nam ustabilizować i uzyskać w miarę dobry stan. Ale to gwarantują jej teraz leki – mówi dr hab. Joanna Kwiatkowska, Katedra i Klinika Kardiologii Dziecięcej i Wad Wrodzonych Serca Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego.

Wiktoria bierze codziennie kilkanaście tabletek rano i kilkanaście wieczorem. Wydatki na te leki są znaczny obciążeniem dla rodzinnego budżetu. W ich zakupie pomaga Fundacja TVN „ nie jesteś sam"

- Tego rodzaju pacjenci z tego rodzaju nieprawidłowościami nie mają szans na korekcję anatomiczną. To, co możemy zaproponować, gdyby stał się jakiś dramat, to przeszczep serca. Ale w przypadku tak złożonej anatomii jaką ma Wiktoria przeszczep na dzień dzisiejszy jest bardzo dyskusyjny i nie wiadomo czy w ogóle możliwy - dodaje dr hab. Joanna Kwiatkowska.

Dla rodziców każdy kolejny dzień życia Wiktorii jest najważniejszy. Dziewczynka ze względu na ryzyko infekcji która byłaby groźna dla jej serca, bardzo rzadko opuszcza dom.

- Wiktoria często zazdrości jak dzieci za oknem jeżdżą na rowerkach. W sumie dużo dzieci nie może. Nie lubi ciepła, lata. Wtedy całymi dniami siedzi w chłodnym domu. Całe jej życie to dom – opowiada Katarzyna Mering, matka Wiktorii.

Z powodu choroby Wiktoria nie ma stałego kontaktu z rówieśnikami. Dziewczynka ma indywidualny tok nauczania, nauczycielka przychodzi do niej do domu. Z koleżankami i kolegami spotyka się tylko przy wyjątkowych okazjach.

- Z zewnątrz wyglądamy na szczęśliwą rodzinę, ale wewnątrz będąc, to jest ciężko. Ktoś kiedyś powiedział, że Bóg wie komu daje taką chorą osobę. To jest nasza próba. Jak do tej pory nam się udaje – kończy Dariusz Mering, ojciec Wiktorii.

Zachęcamy Państwa do pomocy Anecie i innym podopiecznym Fundacji TVN „nie jesteś sam”. Aby to zrobić, wystarczy wysłać sms pod numer 7126 o treści POMAGAM (1,23 pln z VAT).

podziel się:

Pozostałe wiadomości