Były chłopak zgwałcił ją i zamordował

TVN UWAGA! 253238
Skrępował ją taśmą malarską, bestialsko zgwałcił i zamordował. Arturowi K., byłemu chłopakowi Kamili grozi dożywocie. Kim jest mężczyzna, który dopuścił się, tak bestialskiej zbrodni?

Kamila po studiach wróciła do rodzinnego Lubania. Zarabiała udzielając korepetycji. Trzy dni przed śmiercią udało się jej dostać wymarzoną pracę w sanepidzie. Miała kolejne plany i marzenia. Myślała o założeniu rodziny.

- Była pełna energii, życia, radości - wspomina matka chrzestna dziewczyny.

Związek z Arturem K.

Starszego o 10 lat Artura K. poznała na imprezie. Szybko się zakochała. On wprowadził się do jej mieszkania. Wtedy rodzina i znajomi zaczęli tracić kontakt z Kamilą.

- Miałam wrażenie, że chciał nią zawładnąć. Któregoś razu chciałam z nią porozmawiać. Zaraz przybiegł i przy nas stanął. Nie można było zamienić nawet dwóch słów – mówi Elżbieta Wojtanowska, matka chrzestna Kamili i dodaje, że jej zdaniem dążył do tego, żeby zerwała kontakt z rodziną, bo zdawał sobie sprawę, że go nie akceptują.

Podobnie mówią przyjaciółki Kamili. - Odkąd była z Arturem zamilkła. Myślę, że on nią manipulował – mówi Kornelia Budrewicz.

Szybko okazało się, że chłopak jest nie tylko zaborczy, ale też brutalny.

- Poskarżyła się, że ją okradł i zwyzywał. Jak jej powiedziałam, żeby dała sobie z nim spokój to przez kilka dni się z nim nie spotykała. Ale później, nie wiem jak ją przekonał, że się zmieni – mówi Wioletta Kruczkowska, matka dziewczyny

Kamila zrywała z Arturem K. kilka razy. – Kiedyś w żartach do mnie powiedziała; „popatrz, te wszystkie kwiatki, które mam to od Artura. Przynosi mi za każdym razem na przeprosiny” – przywołuje matka i dodaje, że w domu było pełno kwiatów.

Chciała z tym skończyć

Kamila dowiedziała się, że Artur K. w przeszłości był karany za kradzieże. Postanowiła zakończyć związek. Mężczyzna wyprowadził się od niej i ponownie zamieszkał z rodzicami. Nie mógł się jednak pogodzić z faktem rozstania.

- Każda nasza rozmowa sprowadzała się do Artura. Że do niej dzwoni, nęka ją. Błagał ją, żeby do niego wróciła. W ten dzień też do niej dzwonił, wielokrotnie – powiedziała jej koleżanka Kornelia.

Jedną z ostatnich rozmów telefonicznych Artura z Kamilą usłyszał ojciec mężczyzny.

- Słyszałem jak mówił: będziesz tego żałowała. Poszedł do swojego pokoju, zamknął drzwi i tam rozmawiali dalej – ojciec Artura K.

Brutalne morderstwo i gwałt

Kamila została napadnięta późnym wieczorem, we własnym mieszkaniu. Dwa dni później ciało dziewczyny znalazła matka. Przyszła odwiedzić córkę zaniepokojona tym, że córka od dwóch dni nie odbierała telefonu.

- Wszystkie drzwi były pootwierane. Córka leżała na łóżku, na wznak, twarz miała zakrytą poduszką. Myślałam, że śpi. Jak odkryłam poduszkę, to aż usiadłam, zrobiło mi się słabo – relacjonuje Wioletta Kruczkowska. Gdyby ktoś powiedział, że to moja córka, to bym nie uwierzyła. Była częściowo obnażona i zakryta prześcieradłem. Najprawdopodobniej została uderzona w głowę, straciła przytomność, potem ją spętał i zgwałcił.

Grozi mu 12 lat więzienia

Ojciec Artura K. twierdzi, że syn nie był zaskoczony przyjazdem policji. Wyglądał tak, jakby na nich czekał.

- Siedział w piwnicy, pili tam piwo. Co chwilę patrzył w okno, kiedy przyjadą po niego. Jak podjechali, bez słowa dał ręce do skucia – wspomina.

Artur K. przebywa w areszcie.

- Mężczyzna został doprowadzony do prokuratury. Zatrzymany przyznał się do winy i opisał sposób, w jaki tego dokonał – mówi Tomasz Czułowski z Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze.

Za zgwałcenie i zamordowanie Kamili mężczyźnie grozi od 12 lat więzienia do dożywocia.

podziel się:

Pozostałe wiadomości